Dominika Artyszuk, Anna Pułapa, Julia Waśniewska
Terenem naszych etnograficznych obserwacji było Nadodrze, jedna z ciekawszych dzielnic Wrocławia. Stare kamienice, skwery, szyldy rzemieślniczych sklepów widać tu obok kolorowych murali i nowoczesnych witryn. Wśród mieszkańców dzielnicy znaczną grupę stanowią osoby starsze, mieszkające tam często od wielu lat. Spotkać ich można szczególnie w parkach i na skwerach, gdzie wypoczywają i prowadzą życie towarzyskie, zwłaszcza podczas pandemii, gdy zamknięte są nadodrzańskie Kluby Seniora. Odnalazłyśmy ich także za ladami małych lokali usługowych, gdzie dorabiają często do niskich rent i emerytur. Nierzadko „starzeją się” z miejscami, w których pracują lub które prowadzą od lat.
Piekarnia przy ulicy Jagiellończyka
Już od progu tej działającej od 50 lat nadodrzańskiej piekarni niesie się cudowny zapach świeżego chleba i bułek. Lokalizacja w małej, bocznej uliczce oraz konkurencja supermarketów i „sieciówek” sprawia, że zagląda tu niewiele osób, zwłaszcza w czasie pandemii. Pieczywo wyrabiane na miejscu sprzedaje wieloletnia pracownica oraz sam właściciel – starszy, zgarbiony pan, który wychodzi powoli z zaplecza i narzeka na młode pokolenia, wybierające „prostsze i łatwiejsze” sposoby pracy. Od czasu do czasu pojawiają się klienci, którzy żartując i rozmawiając ze sprzedawczynią proszą o „to, co zawsze”.
Targ przy ulicy Ptasiej
Z drewnianych budek i straganów, można kupić świeże owoce, warzywa, pachnące kwiaty, ubrania, a także różnego rodzaju drobiazgi. Poruszając się po terenie targowiska, można usłyszeć swobodne rozmowy, żarty między sprzedawcami i stałymi bywalcami, którymi głównie są osoby starsze. Wyczuwalne zażyłości łączące sprzedawców oraz ich stałych klientów tworzą poczucie przyjemnej familiarności miejsca, ale również powodują, że można poczuć się tutaj dość obco.
Cukiernia Back-Pol przy ulicy Ptasiej
Obok targu, w drewnianej budce tuż przy bramie, znajduje się cukiernia. Lokal niewielkich rozmiarów, co wzmacnia klimat małego osiedlowego sklepiku. Jestem tam świadkiem dłuższej rozmowy sprzedawczyni ze starszą panią. Była to stała klientka, która od lat kupuje ten sam produkt w tej samej ilości. Zauważyłam całkiem duże zainteresowanie tą małą budką, do której przychodzili przeważnie młodzi ludzie.
Piekarnia - cukiernia „Pycyk” przy ulicy Ptasiej
W całkiem sporym pomieszczeniu znajduje się wiele pustych półek i lodówek. Sprzedająca starsza pani przez dłuższą chwilę prowadzi żywą dyskusję z jednym ze swoich stałych klientów. Na drzwiach lokalu nie ma informacji o wprowadzonych niedawno „godzinach dla seniorów”, a ja sama jestem obsłużona w godzinach ich obowiązywania. Sprzedawczyni nie ma na sobie maseczki lub przyłbicy.
Tkaniny, usługi krawieckie przy ulicy Chrobrego 42a
Tutaj pandemia traktowana jest bardzo poważnie. Właściciele, osoby w wieku okołoemerytalnym, bardzo skrupulatnie przestrzegają obostrzeń i tego też wymagają od swoich klientów. Trzymają dystans, oczekują noszenia maseczek, wymagają dezynfekowania rąk, a nawet zakładania jednorazowych rękawiczek, gdy chce się dotknąć produktów. Podkreślają, że sprzedawane przez nich maseczki są wyparzane, mówili o przemeblowaniu, które zrobili w lokalu z powodu pandemii, a także opowiadali o klientach, którzy nie stosowali się do obostrzeń i różnych reakcjach na upomnienia.
Pracownia Krawiecka przy ulicy Chrobrego 22
Obecna w lokalu seniorka okazała się być nie właścicielką, a pracownicą. Trzyma dystans fizyczny, przez większość czasu siedzi w pewnej odległości od nas. Mówi o lęku przed wirusem, jednak nie w kontekście kontaktu z ludźmi, ale niezdezynfekowanymi tkaninami, przynoszonymi przez klientów. W przeciwieństwie do młodszej szefowej wydaje się czuć nieco zagrożona sytuacją, praca jest jednak dla niej ekonomiczną koniecznością.
Warzywniak przy ulicy Rydygiera 34
Niewielki warzywniak działa od ponad czterech dekad. Można w nim kupić głównie warzywa i owoce sezonowe, sprowadzane od lokalnych dostawców, od lat współpracujących z właścicielem – otwartym i skorym do rozmów starszym panem, jedynym pracownikiem sklepu. Choć przede mną w sklepie zakupy robi dwójka seniorów, dowiaduję się od niego, że klientelą są głównie ludzie młodzi. Ceny są porównywalne z tymi w supermarketach, lecz dla wielu starszych osób barierą mogą być strome, pozbawione poręczy schodki oraz śliska podłoga.
Sklep spożywczy przy ulicy Łokietka 16
Mały sklepik prowadzony jest od około 60 lat przez sympatyczną starszą panią. Prowadzą do niego schodki w dół, co stwarza pewien problem dla niektórych seniorów oraz niepełnosprawnych. W asortymencie znajdują się głównie produkty garmażeryjne, sprowadzane od zaufanych dostawców, a wizytówką sklepu są przepyszne kremówki papieskie. Sklep jest na tyle mały, że może on zmieścić teraz tylko jedną osobę. Może być słabo widoczny wśród wielu punktów usługowych przy ulicy Łokietka – spacerując tam, dwa razy go nie zauważyłam. Wzrok przykuwa tylko stojak z wypisanymi produktami oraz zachęcającymi do kupna cenami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz